Nabór wniosków o dotacje dla prosumentów w nowej edycji Mojego Prądu ma wystartować we wrześniu. Wcześniej ruszy dofinansowanie w pilotażowym naborze w programie Moja Elektrownia Wiatrowa.
Co wiadomo o Mój Prąd 6.0 ?
Choć mamy już prawie połowę 2024 roku, wciąż niewiele wiadomo o tegorocznej edycji Mojego Prądu. Pojawiały się różnego rodzaju informacje i przecieki, ale nadal większość pozostaje niepotwierdzona. Przedstawiciele Ministerstwa Klimatu i Środowiska oraz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) nie udzielali dotąd szerszych informacji na temat terminu naboru ani zmian, które mają pojawić się w tym programie. Pojawiały się jedynie wzmianki o powiązaniu dotacji na fotowoltaikę z zakupem magazynu energii.
Urzędnicy resortu klimatu i NFOŚiGW zaznaczyli, że uruchomienie naboru w szóstej edycji Mojego Prądu będzie uzależnione od zakończenia rozpatrywania wniosków z poprzedniej edycji, która zakończyła się w grudniu 2023 roku (wpłynęło ponad 88,5 tys. wniosków o dotacje). Choć zakończenie nastąpiło już jakiś czas temu, wciąż część z wnioskodawców nie otrzymała wypłat.
Teraz prezes NFOŚiGW, Dorota Zawadzka-Stępniak, poinformowała Polską Agencję Prasową, że kolejny nabór wniosków w Moim Prądzie rozpocznie się we wrześniu. Potwierdziła również plany uzależnienia dofinansowania na fotowoltaikę od zakupu magazynu energii.
Z wypowiedzi prezes Narodowego Funduszu wynika, że dofinansowanie w tegorocznej edycji Mojego Prądu będzie dostępne dla instalacji zakończonych po 1 stycznia 2021 roku i rozliczanych w systemie net-billing. Prosumenci, którzy zgłosili przyłączenie do sieci do końca pierwszego kwartału 2022 roku i przeszli na system opustów, będą mieli możliwość przejścia na net-billing.
Budżet tegorocznej edycji Mojego Prądu wyniesie 400 mln zł.
Program rozpoczął się w 2019 roku, a na pięć dotychczasowych edycji wydano 2,6 mld zł.
W ramach tego budżetu otrzymamy również dotacje z Mojej Elektrowni Wiatrowej. Dorota Zawadzka-Stępniak poinformowała również Polską Agencję Prasową, że pierwszy nabór wniosków w programie Moja Elektrownia Wiatrowa, który ma się wkrótce rozpocząć, będzie opiewał na 50 mln zł, a na cały program Mój Prąd NFOŚiGW chce przeznaczyć 400 mln zł.
Moja elektrownia wiatrowa
Pierwsza edycja Mojej Elektrowni Wiatrowej ma wystartować jeszcze w tym lub następnym kwartale. Pilotażowy nabór ma dostarczyć Narodowemu Funduszowi informacji na temat zainteresowania programem dofinansowania przydomowych elektrowni wiatrowych.
W Mojej Elektrowni Wiatrowej będzie można otrzymać 30 tys. zł dotacji na montaż mikroinstalacji wiatrowej. Warto zaznaczyć, że nie może ona przekroczyć 50% kosztów kwalifikowanych i kwoty 5 tys. zł/kW. Dofinansowaniu będą podlegać inwestycje w turbiny wiatrowe o mocy od 1 do 20 kW.
Osoby decydujące się na montaż przydomowej elektrowni wiatrowej będą mogły wnioskować również o dofinansowanie na magazyn energii o pojemności co najmniej 2 kWh. Na ten cel mogą otrzymać do 17 tys. zł dotacji, ale nie więcej niż 6 tys. zł/kW.
Dofinansowanie trafi na konta wnioskodawców dopiero po zrealizowaniu inwestycji. Wcześniej będą musieli pokryć koszty instalacji z własnych środków i dopiero później będą mogli złożyć wniosek o refundację.
Prezes NFOŚiGW poinformowała również, że Narodowy Fundusz zbadał rynek pod kątem technologii, w które mogą zainwestować beneficjenci Mojej Elektrowni Wiatrowej.
- Sprawdziliśmy, że istnieje grupa polskich producentów oferujących technologie przydomowych instalacji wiatrowych. Zdaję sobie sprawę, że technologia ta nie jest jeszcze rozwinięta i masowo wdrażana w Polsce czy Europie. Tym programem chcemy sprawdzić, jak to wpłynie na nasz rynek. Podobnie jak to miało miejsce 10 lat temu z programem dopłat do kolektorów słonecznych, który de facto stworzył taki rynek w Polsce – powiedziała Dorota Zawadzka-Stępniak w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Wcześniej ogłoszone założenia programu Moja Elektrownia Wiatrowa spotkały się z krytyką. Na brak opłacalności inwestycji w przydomowe elektrownie wiatrowe zwróciła uwagę m.in. Fundacja Instrat.